Zdaniem Proboszcza

Połowa wakacji przyniosła nam tragiczną informację o śmierci czterech młodych ludzi w rozbitym do cna samochodzie. Pojawiają się rozmaite opinie, tak jakbyśmy zapomnieli o prostych przyczynach tego rodzaju zdarzeń: brak poszanowani dla prawa, pijaństwo, młodzieńcza brawura, brak stosowania zasad moralnych. I tu stawiam pytanie o moralność, gdyż ona w zachowaniach ludzkich jest najważniejsza! Gdzie młody człowiek może uczyć się moralności? Czy życie celebrytów, tak bardzo eksponowane, może uczyć moralnych zachowań? Czy szkoła może skuteczne przekazywać moralność? Czy media nakręcające życie luzackie pomagają w wyrabiani właściwej sfery moralnej u młodego człowieka? Odpowiedzi na te pytania  nasuwają się bez większego wysiłku intelektualnego. Ponadto pieniądz i to łatwy, zachęca do przekraczania granic moralności -  mam kasę to mi niemal wszystko wolno. Tak myśli duża część młodych ludzi, wyposażanych w kasę przez niby kochających rodziców.

Brak powołań do stanu duchownego czy życia zakonnego od dawna nas zastanawia. Jedni „wróżą” tym osłabienie Kościoła inni widzą w tym zjawisku nowe wyzwania wobec wspólnoty wiernych. Często mówi się, że w Diecezji Tarnowskiej jest za dużo księży. Statystycznie wygląda to tak, że jeden ksiądz przypada na tysiąc wiernych. Takim wynikiem nie może poszczycić się żadna diecezja na świecie. Ale co z tego wynika? Czy wiara wiernych jest mocniejsza? Religijność naszej diecezji na tle innych wypada dobrze, ale to nie jest powód do jakiejś dumy. Erozja religijności jest widoczna a proces laicyzacji  postępuje bardzo szybko. Jestem przekonany, że Bóg powołuje ludzi do  stanu kapłańskiego czy zakonnego. Niestety człowiek na takie powołanie nie odpowiada gdyż nie ma już ochoty. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu słabej wiary w rodzinach co przekłada się również na wiarę powołanego, który z powodu jej słabości nie jest w stanie właściwie odczytać swojego powołania. Kolejnym problemem dla młodego człowieka jest rezygnacja z wielu pięknych rzeczy, chociażby z życia rodzinnego, miłości do kobiety lub mężczyzny, zdobywania i posiadania dóbr materialnych. Wielu boi się też samotności, która niestety towarzyszy życiu kapłańskiemu. Poza tym napór mediów jest przeogromny na każdego młodego człowiek a wiara jest tam szczególnie poniewierana i ośmieszana. Konsumpcyjny styl życia zdaje się zwyciężać, według którego człowiek jest tyle wart ile ma pieniędzy! Pieniądz otwiera drogę do wszystkiego i już małe dziecko wie, że musi mieć wiele pieniędzy, aby być szczęśliwym. Świat duchowy, oparty o wiarę w Boga jest jakimś anachronizmem i nie przystoi współczesnemu człowiekowi sukcesu. Zapominamy, że jesteśmy,  mimo obecnych trendów, istotami i cielesnymi i duchowymi. Coraz częstsze przypadki rozsypywania się psychiki ludzkiej świadczą o potrzebie prowadzenia życia duchowego i to takiego jakie odpowiada ludzkiej naturze. Wiara w Boga wprowadza w życie człowieka harmonię i nadaje sens jego istnieniu nie tylko na tej planecie lecz także w wieczności. Powołanie do stanu duchownego jest ważne dla rozwoju życia religijnego a Chrystus nie na darmo polecił swoim apostołom, by szli i nauczali wszystkie narody udzielając im chrztu. A chrzest to nic innego jak początek wiary, którą należy rozwijać w oparciu o przewodnictwo duchowe osób szczególnie do tego powołanych. A takich niestety coraz bardziej brakuje i to z naszego powodu.

Termin okrucieństwo – jak się nam wydaje - raczej zniknął z naszej świadomości a pojawiał się jedynie przy złym traktowaniu zwierząt. Wojna za naszą wschodnią granicą pokazała nam na nowo do czego człowiek jest zdolny, gdy przykłada lufę karabinu do głowy bezbronnej ofiary, wobec której okrutne zachowania pokazały ludzką naturę skażoną złem. Przewaga nad drugim człowiekiem, zwłaszcza ta fizyczna, ale też i psychiczna wyzwala  niestety bardzo prymitywne i egoistyczne zachowania. Czy kiedykolwiek okrucieństwo zniknie z naszego życia?  Otóż, raczej nie zniknie ponieważ ludzie pozbawiając siebie obiektywnych wartości będą zawsze sprzyjali swoim płytkim potrzebom. Wartości głoszone przez rozmaite organizacje, chociażby takie jak ONZ, są powszechnie lekceważone i poddawane krytyce, jakoby zostały ustanowione dla interesu jakiejś grupy krajów. Brak uznania obiektywnych wartości, nie ludzką ręką napisanych zawsze będzie kończyć się jakąś tragedią. Okrucieństwo jednak towarzyszy współczesnemu człowiekowi w formach bardzo ukrytych, o których media nie doniosą. Popatrzmy chociażby na małżeństwa, które się rozpadają; zranieni są nie tylko małżonkowie, ale na okrucieństwo sieroctwa skazane są przede wszystkim niewinne dzieci!  Ojciec czy matka,  „rozwalający rodzinę”, nie zawracają sobie najczęściej głowę dziećmi, ich losem, ich wychowaniem, ich potrzebami. Liczę się tylko ja, mój komfort konsumpcyjny i tyle. Dziecko? Dam jakieś pieniądze, i sprawa załatwiona! I to jest również okrucieństwo, gdyż pozbawia się dziecka najważniejszej potrzeby jaką jest miłość obojga rodziców!

Szacunek dla osób, szacunek dla miejsca to podstawowe zasady kultury człowieka.  Myślę, że wiele osób zwraca uwagę na swoje zachowanie. Idziemy z wizytą do rodziny czy znajomych to odpowiednio jesteśmy ubrani a w zachowaniu przyjmujemy status gościa – zajmujemy wskazane miejsce, nie zaglądamy do wszystkich pomieszczeń, nie penetrujemy szuflad i lodówek, częstujemy się tym co podano, nie domagamy się czegoś co może gospodarzom sprawić kłopot i kończąc wizytę dziękujemy. To można powiedzieć jest ideał savoir vivru czyli znajomości życia, jego dobrych zasad. A jak jest?  Sami dobrze wiemy. Ktoś niedawno opowiadał mi o wizycie dwóch rodzin z dziećmi. Dorośli rozsiedli się w fotelach a dzieci rozpoczęły „rewizję” pomieszczeń przy aprobacie rodziców. Następnym razem zamknę wszystkie pomieszczenia na klucz pozostawiając jedynie toaletę – skonkludowała moja rozmówczyni. Kościół to Dom Boży, miejsce wymagające szczególnej kultury. Jak wyglądają nasze stroje i zachowania podczas nabożeństw? Plaża, telefony, rozbrykane dzieci…

Wakacje wrosły w naszą świadomość jako czas wypoczynku. Czy rzeczywiście wypoczywamy? Czasami pytam uczniów jak tam lecą wakacje i widzę zakłopotanie przy daniu odpowiedzi; Najczęściej padają odpowiedzi; a jakoś tam idzie. Robisz coś ciekawego? A czasem idę na basen. A jakieś wycieczki? Nie. To może czytasz coś dobrego? Też nie. Obraz wakacji znacznej części dzieci i młodzieży. Brak organizacji czasu wakacyjnego skutkuje nie tylko nudą lecz czasem staje się niebezpieczne, gdyż  nuda wyzwala niebezpieczne pomysły często kończące się tragediami. Młodzi wpadają na karkołomne pomysły a przy dzisiejszej komunikacji nawiązują niezdrowe czy wręcz niebezpieczne znajomości. W obliczu jakiejś tragedii zazwyczaj zabieramy głos mentorski pełen mądrości tylko, że za późno. Może należałoby wcześniej o tym pomyśleć organizując czas wypoczynku dzieci i młodzieży. Nawet przy skromnych środkach materialnych można ciekawie zagospodarować czas wakacyjny. Osobnym tematem są praktyki religijne – modlitwa codzienna czy niedzielna Msza święta. Rodzice łatwo rezygnują z praktyk podczas wyjazdów tłumacząc to chociażby niemożnością znalezienie kościoła. W dobie internetu jest to bardzo łatwe lecz powód raczej jest inny: słaba wiara i lenistwo duchowe.