W miniony piątek w liturgii wspominana była bł. Karolina Kózkówna, która żyła w Wał Rudzie należącej do parafii Zabawa. Miała zaledwie 16 lat, kiedy została zamordowana w 1914 roku przez rosyjskiego żołnierza, broniąc swojej czystości. Uczestniczyłem w komisyjnym rozpoznaniu jej szczątków i byłem bardzo poruszony, kiedy biegły sądowy, profesor, pokazał dowód nagłej śmierci w postaci przeciętego ostrym narzędziem obojczyka oraz jednego z palców. Pamiętam doskonale jego słowa, że takie obrażenia nie pozostawiają wątpliwości co do rodzaju śmierci. Ówczesny proboszcz w Zabawie, Ks. Mędrala nie miał żadnych wątpliwości co do męczeństwa a Biskup Jerzy Ablewicz swoim autorytetem to potwierdził i doprowadził do beatyfikacji Karoliny w 1987 roku w Tarnowie. Wspominam o tym, gdyż bł. Karolina jest świadkiem wartości jakimi może żyć młody człowiek. Była osobą, jak na swój młody wiek, bardzo dojrzałą chociaż wychowywała się w ubogiej rodzinie. Czerpała wiedzę nie tylko szkolną, ale  także z biblioteki, pomagając swojemu wujowi w jej prowadzeniu i przy okazji  czytając książki, myślę że mądre. Miała potrzebę dzielenia się swoją wiedzą z młodszymi, których także uczyła o Bogu, o wierze. Na tle jej postaci próbuje zobaczyć dzisiejsze szesnastolatki; czym wypełnione jest ich młode życie, jakie wartości są przez nich przyjmowane? Ktoś powie, że od czasów Karoliny minęło ponad sto lat i czasy są diametralnie inne. Owszem, to prawda, ale nie zmieniły fundamentalne wartości takie jak Przykazania Boże, według których mamy w obecnych realiach rozpoznawać co jest dobre a co złe. Młodzi dzisiaj generalnie kwestionują czystość idąc za hedonistycznym nurtem lansowanym przez media. Dopiero kiedy wejdą w relację prawdziwej miłości, wtedy odczuwają dyskomfort duchowy a chcąc go pokonać wmawiają sobie, że tak musi być skoro inni to samo czynią. Wystarcza to tylko na krótką chwilę, a dusza będzie i tak domagała się prawdy. Zastanawiam się często nad klimatem wartości jakimi żyją katolickie rodziny. Z jednej strony widoczna jest deklaracja katolickości a z drugiej powstaje pytanie: czy katolickość jest rozumiana jako życie wartościami czyli inaczej mówiąc jakim klimatem żyje rodzina? Bl. Karolina czerpała zapewne z tego czym żyła jej rodzina i nie miała wątpliwości czy czystość jest wartością czy nią nie jest.