Jakiś czas temu zaobserwowałem dwie dziewczynki, które dłuższy czas „kukały” do kościoła przez główne drzwi czegoś wypatrując, a w tym czasie trwała Msza. Wreszcie jedna z nich niemal wbiegła do kościoła w momencie kiedy kapłan ukazuje Ciało Chrystusa i mówi „Oto Baranek Boży …”, zagląda do konfesjonału, w którym kapłan klęczał i adorował ten ważny moment Mszy św., i „zawisając” na półeczce przed kratkami konfesjonału zapewne korzystała ze spowiedzi. Kiedy tylko ksiądz zapukał jak „oparzona” oderwała się od konfesjonału i szybkim krokiem wybiegła z kościoła znikając w przylegającej ulicy. Wydarzenie ot takie sobie, powie ktoś, ale ono pokazuje nieco większy problem zachowania się w kościele, w miejscu świętym! Myślę, że każdy dostrzegł w tym zdarzeniu wiele niewłaściwości w zachowaniu tej dziewczynki. Czy można ją o to obwiniać? Raczej nie, gdyż ona ukazała w swoim zachowaniu postawy nasze, którzy w bardzo wielu przypadkach zachowujemy się w kościele tak jakbyśmy byli niewierzącymi. Weźmy pod uwagę chociażby wejście do kościoła podczas trwającej Mszy św.. Ileż to osób wchodzi nie zwracając uwagi nawet na moment podniesienia! Zamiast zatrzymać się i przyklęknąć to bezpardonowo docieramy tak gdzie nam się w tym momencie spodobało. Spowiedź święta to kolejny temat do „płaczu” nad zachowaniem. Wiele osób  wpada do kościoła – tak jak ta opisana dziewczynka – i wypada jeszcze szybciej niż ona. A gdzie przywitanie z Jezusem w tabernakulum, gdzie jakaś modlitwa przed spowiedzią, gdzie jakieś skupienie, gdzie dziękczynienie i modlitwa po spowiedzi, gdzie odprawienie pokuty? A jaka spowiedź takie i nasze wnętrze, taka i nasza wiara. Wielu rodziców prowadząc swoje pociechy chociażby do spowiedzi w pierwszy piątek nie przyklęknie na powitanie z Panem Jezusem lecz gorączkowo się rozgląda, by wskazać swojemu dziecku „najdogodniejszy” konfesjonał a po spowiedzi nie wskazują już na potrzebę modlitwy tylko szybko opuszczają kościół w sposób w jaki wychodzi się ze sklepu, szkoły, domu.  A przecież kościół to Dom Boży, miejsce obecności Chrystusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie! Taką świadomość ma człowiek rzeczywiście wierzący, a nie niby katolik, któremu się wydaje, że nie obowiązują jakieś zasady szacunku dla miejsca świętego. Zbliża się czas wakacji. Drożyzna spowoduje, że większość pozostanie w kraju i zdobędzie się na rodzime atrakcje turystyczne. Wśród nich zapewne będą kościoły ze swoim pięknem architektury i wystroju. Mamy prawo je podziwiać i oglądać, ale nie możemy zapominać, że przede wszystkim jest to Dom Boga. Umiejmy się zachować odpowiednio dając świadectwo swojej wierze i swojej kulturze.