Zdaniem Proboszcza

Zapraszamy na nową stronę internetową naszej parafii:

jadwigadebica.pl

Na początek kilka liczb: ta Salomonowa miała sześćdziesiąt łokci długości, dwadzieścia szerokości i trzydzieści łokci wysokości plus przedsionek. Ta dębicka – „nasza” – liczona już w metrach – długość 38m, szerokość z kaplicą 21m – powierzchnia wnętrza kościoła 500m2. Wysokość wieży 47m. Ta „nasza” okazalsza od Salomonowej. Pierwsza dedykowana Bogu około roku 961 przed Chrystusem. „Nasza” konsekrowana w 1650 przez bp Wojciecha Lipnickiego. „Nasza” wpisana od wieków w panoramę miasta. Najstarszy jej zabytek. I choć dzisiaj nad miastem górują wieże parafii Miłosierdzia Bożego i parafii Ducha Świętego, to „nasza” była pierwsza. Przywołane liczby i stwierdzenia, absolutnie nie mają prowadzić do przekonania, że jesteśmy naj… Cel jest jeden. Zapraszam, byśmy w rocznicę poświęcenia kościoła parafialnego z większą uwagą „popatrzyli” na „nasz” Kościół. Owo patrzenie winno rodzić najpierw wdzięczność Bogu, że zechciał zamieszkać w tej świątyni. Następnie należałoby przywołać tych, którzy świątynię budowali i przez kolejne dziesięciolecia troszczyli się o nią. Wdzięczność wyrazimy najlepiej, gdy będziemy troszczyli się o dzisiaj „naszej” świątyni. Troska o piękno jest konieczna. Piękno jest nam potrzebne, ono porusza serce. Jest nam potrzebne w momencie, kiedy zalewa nas brzydota, a sztuka współczesna w wielu momentach ma tyle wspólnego z pięknem, co smakosz z ascetą. „Nasza” świątynia, jak powtarza wiele osób jest omodlona. To szczególne piękno, wyrosłe z relacji do Chrystusa. Jest ono głębsze i bardziej rzeczywiste niż czysto racjonalna dedukcja. To piękno porywa w górę, budzi tęsknotę, jest ozdrowieńczym wstrząsem i prowadzi ku … wyznaniu TY jesteś MESJASZ. Świątynia jest „nasza”. I my jesteśmy świątynią, tą najpiękniejszą, kiedy dajemy formować się Chrystusowi.

„Czy wolno płacić podatek…, czy nie?” Nie jest to pytanie wyrosłe na kanwie powyborczych „przepychanek”, których jesteśmy świadkami. Czy też opadającego po głosowaniu „kurzu” i ogłoszonych zwycięstw – każdy wygrał! Pytanie pojawia się w dzisiejszej Ewangelii. I w pierwszym rzędzie – bardziej niż uczciwości względem państwa, bezwzględnie koniecznej – stanowi zaproszenie do głębszej refleksji. Jezus pyta o wizerunek na monecie i mówi, że podatek powinien być płacony cezarowi, gdyż tam znajduje się jego podobizna. Każdy z nas nosi w sobie wizerunek Boga, a zatem Jemu, i tylko Jemu, każdy jest winien własne życie. Bóg w nas szuka swego obrazu I pragnie, by każdy z nas odzwierciedlał Jego chwałę. Jeśli tak rzeczy się mają, to nie pozwólmy, by dopadła nas epidemia narzekania. Chyba obecnie dzisiaj najgroźniejsza. Dla nas wierzących narzekanie powinno być pierwszym symptomem odchodzenia od Jezusa. Narzekanie to brak wiary, w to, że Bóg jest i działa w naszym życiu. A zatem cierpliwie róbmy swoje, odkrywajmy obraz Boży w nas i drugim człowieku. Módlmy się za siebie nawzajem. Jeśli ktoś się nie modli za wspólnotę, niech nie rzuca trzymanego w ręku kamienia, ale niech puknie się w głowę porządnie – ku nawróceniu. Pamiętajmy, że Bóg kocha nas, nie dlatego, że jesteśmy dobrzy. Kocha nas, ponieważ jest dobry.

„Osłoń nasz Kościół, broń świętej wiary, jak to czyniłaś na ziemi. Na naród polski swe rozlej dary, łaskami wspieraj go swymi” – to słowa jednej z pieśni ku czci św. Jadwigi. Dzisiaj uroczystość odpustowa w naszej parafii, czas łaski. Czas wpatrywania się w osobę i dzieło życia św. Jadwigi. Czego uczy nas św. Jadwiga? Pierwsza lekcja dotyczy modlitwy. Jadwiga była osobą kontemplatywną, zwróconą na ciszę modlitwy, zasłuchaną w Słowo Pana. W modlitwie chciała nauczyć się Jezusa. Chciała myśleć, kochać i działać jak Jezus. Jej świadectwo modlitwy broni przed śmiercią ducha, objawiającą się w pytaniu: „po co modlitwa”. Trwanie przed Panem – i to jest druga lekcja – nie oznacza pozostawania w ciasnym kręgu swoich najbliższych. Życie Jadwigi nie było skoncentrowane na osobistej pomyślności. Szczególną troską otoczyła ubogich, w których widziała prawdziwą szlachtę. Dla Jadwigi ktoś był tym bardziej szlachetnie urodzony, im bardziej reprezentował Jezusa. Jej posługa dla bliźniego wypływała z modlitwy – była wciąż twórcza, inspirująca i zapraszająca. Trzecia lekcja dotyczy wspólnoty – narodu. Przybyła na Śląsk w wieku 12 bądź 13 lat. Ludność tkwiła w głębokim pogaństwie. Można byłoby powiedzieć, że miłość pojedynczego człowieka jest tutaj bezsilna. A jednak bezsilna moc miłości, okazała się silniejsza niż polityczne układy. Jadwiga położyła nowy fundament wartości dla narodu. Ta jedna, przemieniała od wewnątrz wspólnotę… Świat cierpi z powodu świętych, niewygodnych, uwierających, jak kamień w bucie. Po ludzku przegrywający życie, odchodzący z niewiedzą żywotności własnych dzieł. A oni… Wrócili do domu. 

Prymat Boga. Jest on absolutnie konieczny, by życie wygrało ze śmiercią. W ostatnim tygodniu szeroko komentowane są wypowiedzi papieża Franciszka oraz odbywający się w Watykanie Synod. Z doniesień medialnych można odnieść wrażenie, że lada moment dużo „spraw” i „rzeczy” zmieni się w Kościele – i w końcu będzie otwarty (chcę mocno podkreślić, że nigdy się nie zamknął… i zawsze jest taki sam - Chrystusowy). W życiu Kościoła nie chodzi o to, by był zawsze na czasie i starał się przypodobać światu – wtedy nie ma nic do powiedzenia i nic nie znaczy. Idzie zawsze o to, by Bóg był na pierwszym miejscu. Nie idzie o heroiczne wyczyny lecz o prostą wierność, cierpliwość z Bogiem, odwagę, o stałą przemianę ku temu, co stałe i jedyne. Temu ma służyć czas renowacji misji – zapraszam serdecznie do udziału.