Myśli na niedzielę

Jezus i jawnogrzesznica. Trybunał się wyludnił; w auli zostali tylko sędzia i oskarżona. Dotychczas siedział pochylony, teraz wstał i patrząc na niewiastę zapytał: kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? Nikt Panie. I ja ciebie nie potępiam. Idź a od tej chwili już nie grzesz!

Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem! Tak powiedział sobie syn marnotrawny i natychmiast wyruszył. Postąpmy podobnie.

Kim jest i po czym rozpoznać człowieka przemienionego w Chrystusa? Jest to ktoś, dla kogo pełnienie woli Ojca jest pokarmem; ktoś pozwalający się zawsze i wszędzie prowadzić Duchowi Świętemu, czy to będzie pustynia, czy Tabor, czy Getsemani. Człowiek przemieniony w Chrystusa miłuje braci aż do oddania za nich życia. Człowiek przemieniony w Chrystusa pozwala się ogarnąć pasją na rzecz królestwa i nic nad nie nie przekłada; jest gotów zrobić dla niego wszystko nie domagając się za to żadnej nagrody oprócz przyjaźni Jezusa; nie jest najemnikiem oczekującym zapłaty lecz bratem Jezusa.

Człowiek współczesny zgadza się z konkluzją ukazaną w Biblii: tajemnicy zła nie da się wytłumaczyć wychodząc od człowieka, ponieważ ono wyprzedza człowieka (wąż w opowieści o grzechu pierworodnym), ono przekracza człowieka. Istnieje zło tak wymyślne i wyrafinowane, że nie może być ono jego dziełem. Człowiek wie dokąd nie powinien sięgać i zna swoje ograniczenie nie tylko w dobrym ale i w złym. 

Człowiekiem straszliwie biednym jest ten, kto uważa iż jest bogaty tylko dlatego, że ma dobra materialne, wielu służących, że jest zdrowy, a gdy wychodzi na zewnątrz ludzie ustępują mu z drogi, kłaniają się a nawet zazdroszczą. Do niego odnoszą się słowa Apokalipsy: Ty bowiem mówisz: jestem bogaty i wzbogaciłem się i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy”.